Hansel do Mary, 1956 rok: 48 listów
Bogata korespondencja z tego roku świadczy o dużej turbulencji ich związku. Hansel śle swoje listy na irlandzki adres rodziców, gdzie Mary ewidentnie często przebywa lub na adres jego londyńskiego pokoju, 11 Walpole Street, gdzie Mary się zagościła.
W liście z 11 stycznia 1956 r. Hansel ponownie złości się na Mary z powodu jej zazdrości i wścibstwa: „Gdybyś chociaż czasami słuchała co do Ciebie mówię, sprawy między nami miałyby się lepiej. Zazdrosna kobieta próbująca nakryć wymigującego się kochanka jest dobrym tematem na film, ale my jesteśmy na to za starzy, nasz związek nie jest filmem, Ty nie jesteś (a na pewno nie powinnaś być) zazdrosną kobietą, a ja wymigującym się kochankiem. Kiedy ktoś jest Tobie tak oddany jak ja, nie powinnaś go szpiegować, zadawać tylu pytań, wydzwaniać do różnych ludzi i wsadzać nosa w nieswoje sprawy. (…) Zamiast traktować mnie jak kogoś kim nie jestem, dlaczego nie przyjmiesz mnie takim jakim jestem? Wyszłoby to nam obojgu na korzyść”.
Uwagi te musiały mieć dobry wpływ na Mary, skoro późniejsze listy Hansela są ciepłe i czułe, pełne podziękowań za prowiant (kurczaka i gotowane na twardo jajka), jaki Mary przygotowuje mu na podróże. Swój list z 29 stycznia 1956 r. Hansel opatruje nawet wzruszającym rysunkiem Małpki (przezwisko Mary), a w liście z 6 lutego 1956 r. dziękuje jej „za cudowny weekend na moje urodziny, którym się rozkoszowałem, bo wypełniony był spokojem i harmonią”.
W swoich podróżach biznesowych i towarzyskich, Hansel odwiedza min. Akademię Wojskową w Sandhurst i w liście z 29 kwietnia 1956 r. pisze nostalgicznie: „Sandhurst znalazłem bardzo interesującym. Oglądałem kadetów na paradzie oraz kadetów grających w krykieta i poczułem się jakbym był znowu w armii”.
W lipcu odwiedza ciocię Shelagh w Mead Crest, Hampshire. Deszczowa pogoda zmusza ich do wyjazdu do Southampton, gdzie idą do kina na „dwa dobre filmy: Jeden pt. „Paradise Valley” i drugi o kowbojach i gangsterach w Rocky Mountains”. Donosi o tym Mary w liście z 18 lipca, prosząc ją w post scriptum: „Powiedz Frazerowi [krawcowi?], że w pasie mam 36 cali, jak również poproś go o parę mocnych spodni typu Cavarly Twill [długie ciepłe spodnie na zimę o tradycyjnym kroju z dwoma głębokimi kieszeniami bocznymi i jedną tylną kieszenią]”.
Pod koniec lipca składa wizytę kuzynce, lady Mary Grosvenor w Saighton Grange, gdzie goszczony jest „w stylu sprzed wojny: ktoś dyskretnie wyprał i wyprasował moją koszulę”!
Wrzesień i pierwszą połowę października spędza na polowaniach ze swoimi arystokratycznymi przyjaciółmi, ale bez Mary Minchin, którą – na co wygląda – nie wprowadził jeszcze do swojego towarzystwa.
W liście z 19 września 1956 r. napisanym w Ely Lodge, Enniskillen w Północnej Irlandii uspokaja Mary zaniepokojoną sytuacją Kanału Sueskiego: „Nie będzie wojny z powodu Suezu – chyba że R. [Russia?] użyje go za pretekst, by ją zacząć, ale jak na razie nic na to nie wskazuje”.
Listy Mary, pełne narzekań, w powiązaniu z niesmakiem po awanturach w Londynie powodują, że Hansel 26 września 1956 r. pisze ponownie do niej długi list z prośbą o jej pomoc w zakończeniu tych, jak to między sobą nazywają, „upsets”:
„Odkąd opuściłem Londyn czuję się pogrążony i zestresowany, bo zdałem sobie sprawę jak bardzo jesteś nieszczęśliwa. Z każdego Twojego listu bije rozpacz i cierpienie z powodu samotności. Chciałbym pogłaskać Twoją głowę i Cię do siebie przytulić – gdybym tylko mógł – ale i tak by Ci to nie pomogło. A więc nadal oboje pozostajemy nieszczęśliwi. Ja sam jestem przygnębiony skutkami naszych kłótni, czyli jak je nazywamy naszych „upsets”. Wbrew temu co myślisz, nasz ostatni „upset” nie odepchnął Cię dalej ode mnie, niemniej jednak dał mi do zrozumienia, bardziej niż kiedykolwiek, w jak niemożliwej znaleźliśmy się sytuacji. Musimy przewrócić tą stronę księgi naszego związku i rozpocząć nowy rozdział. Wieczór, który spędziliśmy razem przed moim wyjazdem musi przejść na zawsze do przeszłości. Ja przecież tylko oglądałem zdjęcie mojej matki, które mi sama pokazałaś… Do niczego by nie doszło, gdyby nie uszczypliwe przytyczki. Nieważne jak lubię przebywać z Tobą, nigdy specjalnie nie rwę się do tego, bo nigdy nie wiem w jakim nastroju Cię zastanę albo jaki nastrój zapanuje. Sama musisz przyznać, że sprawy mają się źle i nie możemy pozwolić na ich kontynuację. Musimy coś zrobić na ten temat, a ponieważ jesteśmy zazwyczaj dobrzy (a nawet powiedziałbym bardzo dobrzy!) we współdziałaniu, nie widzę ku temu przeszkody. Przeszliśmy razem wiele i na tyle jesteśmy ze sobą związani, że powinniśmy być w stanie zbudować relację, w której nie będzie miejsca na te „upsety”. Jednakże nie mogę tego zrobić sam i potrzebuję, mój Aniele, Twojej pomocy. Myślę, że nie zdajesz sobie w pełni sprawę jakie skutki mają na mnie te „upsety”, bo próbowałem Ci ich nie pokazywać, lecz – jak większość przeżyć związanych z Tobą – odciskają się one na mnie boleśnie. W momencie pisania tego czuję, że po prostu nie jestem w stanie stawić czoła takiemu „upsetowi” jakim był ten ostatni. Kiedy ktoś kocha kogoś całym sercem i duszą, tak jak Ty kochasz mnie, ale ten emocjonalnie nie dotrzymuje mu kroku, to jego życie w ciągłym stresie staje się raczej ciężarem. Jednakże, gdy dwoje ludzi są sobie tak bliscy jak Ty i ja, mogą się oni zmienić i usunąć powody „upsetsów”. Jak ja to widzę, główny powód leży w Tobie i Twojej być może podświadomej odmowie zaakceptowania mnie takim jakim jestem. Kochając tak bardzo jak kochasz mnie, kochać mnie powinnaś takim jakim jestem ze wszystkimi moimi wadami i brakami. Nieprawdaż? Wiesz, że Cię kocham, jestem Ci oddany i spędzam z Tobą wiele swego wolnego czasu. Jednakże nie możesz mnie winić za to, że w mojej naturze brakuje czegoś tego co powoduje, że mężczyzna chce poślubić kobietę. Moim zdaniem mężczyzna nie ma to większego wpływu niż na kolor swoich oczu, aczkolwiek ta postawa może się zmienić z dnia na dzień. Jeżeli zaakceptujesz mnie jakim jestem przestaniesz się czuć zagrożona i przestaniesz oczekiwać zmiany mojego zachowania. Np. uważałabyś moje wyjścia na przyjęcia, spotkania z różnymi ludźmi lub wyjazdy do przyjaciół za coś zupełnie normalnego i nawet byś nie próbowała sprawdzać moje ruchy czy brać mnie w krzyżowy ogień pytań, bo wiedziałabyś, że pozostawiony w spokoju i tak bym Ci wszystko powiedział. A jeśli nie, to zrozumiałabyś, że nikogo – nawet Ciebie – nie powinno to obchodzić. Każdy człowiek, żonaty czy nie, ma prawo do indywidualnego, prywatnego życia. Czyż nie? Będąc już raz żonaty, sama myśl o ponownym „zamknięciu w klatce” śmiertelnie mnie przeraża. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że gdybym sam chciał się ożenić, nie byłbym tak przerażony, lecz w tym akurat momencie jestem i wszelkie zrzędzenie na ten temat przeraża mnie jeszcze bardziej. Do miłości i małżeństwa powinno się podchodzić z wielką czułością i powagą. W przeciwnym razie kończy się to żenadą, którą się od siebie odpycha lub którą się zakańcza. Znając teraz mój stan psychiczny, rozumiesz chyba jak ważne było, żebym Ci o nim napisał i poprosił o spokój ducha w przyszłości. Ten list może wydać Ci się zimnym i „rzeczowym”, ale moje najczulsze myśli są bezustannie z Tobą, bo jestem cały czas świadomy Twojej głębokiej miłości, która jest dla mnie świętością.
Hansel i Mary nadal dyskutują swój związek. 10 października 1956 r. Hansel udziela Mary porady na temat jej zachowania: „Generalnie nic nie jest złego z Tobą jako z osobą, ale w swoim zachowaniu powinnaś wziąć pod uwagę parę reguł istotnych w relacji międzyludzkiej, a zwłaszcza w relacji między mężczyzną a kobietą. Oto kilka z nich, które przyszły mi na myśl:
- Nie zadawaj pytań i tym bardziej nie naciskaj na odpowiedź.
- Nie nalegaj.
- Nie skarż się (po pierwsze, skarżenie na nic się nie zda, po drugie jest żałośnie głupie).
- Nie rób wyrzutów – ani pośrednio, ani bezpośrednio (niczego tym nie osiągniesz, ani nie rozwiążesz).
- Nie dyskutuj niczego zanim nie upewnisz się, że druga osoba chce przedyskutować z tobą dany temat.
- Nie rób żadnych uwag na temat przyjaciół czy znajomych danej osoby, chyba że ta osoba cię do tego zachęci.
- Nigdy nie psuj atmosfery, ani nie pozwól – jeśli jesteś w pozycji to zrobić – by zła atmosfera się rozgościła.
- Staraj się nie zawstydzać ludzi. Pomyśl uważnie zanim powiesz coś co mogłoby ich wprawić w zakłopotanie.
Brzmieć to może jak artykuł z magazynu „Woman’s Own”, ale jest bardzo ważne. Wszystkie kobiety, które kiedykolwiek podziwiałem stosowały się do tych reguł, a jeśli nie to omijałem je szerokim łukiem.
W drugiej połowie października Hansel jedzie do Niemiec. Zatrzymuje się w Metzu, Frankfurcie (gdzie ma spotkanie ze swoim prawnikiem) i w Weinheim. Składa również jednodniową wizytę swojej dalekiej kuzynce w zamku Schloss Büdingen w Hesji.
[Kuzynką tą była Felizitas Anna Eleonore Reuss (1914-1956), córka księcia Heinricha XXXIV Reuss zu Koestritz (1887-1956), która w 1935 r. poślubiła księcia Otto Friedricha zu Ysenburg und Büdingen (1904-1990). Ojciec Felizitas był wnukiem księżnej Anny Reuss, de domo von Hochberg – siostry księcia Hansa Heinricha XI von Pless].
Hansel spędza Święta Bożego Narodzenia 1956 r. w Saighton Grange z lady Mary Grosvenor.
Hansel do Mary, 1957 rok: 19 listów
W styczniu Hansel odwiedza Mary i jej rodziców w Busherstown, po czym wraca do Saighton Grange na polowania.
Od tej pory listy Hansela do Mary są pełne miłosnych wyznań i czułych słów, co świadczy, że nareszcie się „dotarli”. 15 stycznia 1957 r. Hansel w romantycznym geście aranżuje nawet z kierownikiem portu, że Mary otrzyma jego miłosny list jak tylko prom, którym podróżuje z Dublina zacumuje w Liverpoolu.
16 maja 1957 r. wracając do domu z jednej ze swoich podróży, donosi jej: „Mam wszystko, co potrzeba nam na przytulny wieczór razem: alkohol, sok pomarańczowy, masło, cukier, jajka i czekoladę. Pani Blake ma donieść mleko i chleb. Przywiozę również mięso”. 26 września 1957 r. wyznaje jej czule: „Myślę o Tobie dużo i kocham Cię bardziej każdego dnia. (…) Zanim pójdę spać, chcę Ci powiedzieć jak bliska jesteś memu sercu i jak bardzo Cię kocham. Kiedy miłość dojrzewa staje się delikatniejsza i subtelniejsza, a niewidzialna pajęczyna, która nas złącza, sprawia, że życie jest z dnia na dzień piękniejsze i bogatsze”.
W listopadzie Hansel jest ponownie goszczony na polowaniu w Saighton Grange. Podczas swojego tam pobytu wybiera się z Sally [żoną Gerarda Hugh Grosvenora (1907 – 1967), od 1963 r. 4. księcia Westminsteru] na lunch do pobliskiego zamku Chirk Castle, gdzie, jak 21 listopada 1957 r. informuje Mary: „zostałem „przedstawiony” swoim krewnym z XVIII wieku, których nigdy przedtem nie spotkałem. Rezydencja ta należy do Ririda i Margarety Middeltonów”. Matka pradziadeka Hansela, Fredericka Richarda Westa (1799 – 1862) pochodziła z rodu Middeltonów.
Parę lat wcześniej zmarł ukochany wujek Bennie (Hugh Richard Grosvenor, 2. książę Westminsteru (1879 – 1953). Mimo zamiaru ofiarowania Hanselowi małego domu z olbrzymiej liczby swoich posiadłości w Londynie, nie dopatrzył przed śmiercią formalności. W 1957 r. zrobiła to jego rodzina i Hansel otrzymał od Grosvenorów 48A Kinnerton Street – mieszkanko nad garażem w londyńskiej dzielnicy Belgravia. Musiało to nastąpić na początku listopada 1957 r., skoro podczas listopadowego pobytu w Saighton Grange Hansel wybrał się z Sally do przygotowywanego do rozbiórki Eaton Hall, gdzie dostał w pożyczce meble na wyekwipowanie swojego nowego gniazdka, o czym z radością doniósł Mary: „stół kuchenny, stół jadalny (nieskładany), długi wąski stół, krzesło z wysokim oparciem, 1 wysoki i 2 niskie stołki, tapczan, bardzo elegancki mahoniowy fotel, czerwony (bordowy) dywan z czarnym wzorem po brzegach oraz komodę. Dwie ostatnie rzeczy są Bożonarodzeniowym prezentem od Sally i Geralda. Co więcej, Sally myśli, że będzie nam mogła dać sofę, którą ma w Londynie”.
Hansel do Mary, 1958 rok: 3 listy
W lutym 1958 Hansel i Mary mieszkają już w 48A Kinnerton Street. Świadczy o tym list Hansela z 23 lutego 1958 r., donoszący Mary, że tego dnia zamierza tam pracować nad swoją petycją o odzyskanie majątku.
Wydaje się, że życie Hansela weszło na szczęśliwą drogę: jest pewny swoich uczuć do Mary, ma z nią teraz własny dom, który wspólnie urządzają, a sprawy odszkodowania za rodzinny majątek wyglądają obiecująco, bo choć sam – z powodu późnego otrzymania obywatelstwa brytyjskiego – nie może się o to starać, jest szansa, że załatwi to pomyślnie jego brat Lexel, który w maju ma być przesłuchiwany przez polsko-angielską komisję. Nie zwleka więc z prośbą o rękę Mary. 1 marca 1958 r. w gazecie ‘The Times” ukazuje się obwieszczenie ich zaręczyn.
W maju 1958 r. Hansel wyjeżdża na kontynent swoim nowym motocyklu, który nazwał „Lady Bird” i którym jest zachwycony, bo: „jest jak marzenie i każdego dnia sprawuje się lepiej. Ma już na liczniku 956 mil”.Zatrzymuje się na krótko w Paryżu, a potem udaje się do Niemiec na spotkania z prawnikami.
Poza prawnikami odwiedza swoją przyjaciółkę Maggie i spędza jedną noc w domu kuzyna Albrechta Hochberga w Thomasbergu.
W drodze powrotnej do Anglii pisze entuzjastycznie do Mary 31 maja 1958 r.: „Sprawy tutaj idą w dobrym kierunku. Czego nam teraz najbardziej potrzeba, to dziedzica Plessów! Urodzisz mi go?”.
Ślub Hansela z Mary odbywa się po cichu 23 lipca 1958 r. w urzędzie stanu cywilnego Caxton Hall w londyńskiej dzielnicy Westminster. Następnego dnia wyjeżdżają w podróż poślubną].
Rodzice Mary zatrzymują się na kilka dni po ślubie w mieszkaniu na Kinnerton Street.
28 lipca 1958 r., ojciec donosi jej, że gazeta „Daily Mail” przysłała próbki ich fotografii z samochodem Bubble [który dostali w prezencie ślubnym od krewnego Mary], jak również, że zjawiły się ich ślubne zdjęcia. Z jego listu wynika także, że Hansel utrzymywał kontakt z pierwszym kuzynem swojej matki, generałem Geoffreyem Brooksem (1884-1966).
Hansel do Mary, 1960 rok: 2 listy
Po ślubie ilość listów Hansela do Mary drastycznie maleje, co wskazuje, że małżonkowie spędzali ze sobą większość czasu i że Hansel rzadziej wyjeżdżał w celach zawodowych. Para zaczyna udzielać się w życiu socjalnym Londynu i stołeczne kroniki towarzyskie zaczynają zaznaczać obecność „księcia i księżnej von Pless” na różnych imprezach.
Pod koniec kwietnia Mary wyjeżdża do Rzymu. Zatrzymuje się w hotelu Genova przy Via Cavour i tam Hansel wysyła jej dwa listy, pompatycznie zaadresowane do „Jej Wysokości Księżnej von Pless”. Opisuje w nich ostatnie wydarzenia i przy okazji wymienia ich przyjaciół, wśród których wybijają się Nigel i Marcella: „przemiła para i tak łatwa w obcowaniu”.
Do listu z 2 maja 1960 r. dołącza ulotkę o „Balu Lat Dwudziestych”, z której wynika, że Hansel i Mary (jako Książę i Księżna von Pless) byli członkami komitetu organizacyjnego.
Na dołączonym również zdjęciu z gazety „Queen” przedstawiającym grupę osób na jakiejś imprezie, Mary dopisała później: „Dwójka moich ulubionych ludzi”, podkreślając w opisie do zdjęcia księcia Aleksandra Romanoffa (1929-2002) i baronową Zaidę Watson – Amstrong (1896 – 1978).
Hansel do Mary, 1961 rok: 1 list
List ten, datowany 14 lipca, opisuje życie towarzyskie Hansela, jak się wydaje przedkładającego teraz (zapewne pod wpływem młodej żony) restauracje i nocne kluby Londynu nad tradycyjne przyjęcia w arystokratycznych rezydencjach na prowincji:
„Wczorajsza party była bardzo zabawna. Uczestniczyły w niej Whinnie Gold, June Churchill (druga żona Randolpha Churchilla, która obecnie się z nim rozwodzi) oraz (zamiast Ciebie) Penelope Kitson. Dwaj mężczyźni, których nazwisk nie pamiętam: niemiecki psychiatra i grecki potentat statków (czy coś w tym rodzaju) dopełnili towarzystwa. Siedziałem między Whinnie i June i bardzo dobrze się bawiłem, bo Mariolla i Weir z nieznaną mi parą zajmowali sąsiedni stolik i ja z Mariollą robiliśmy do siebie miny i przesyłaliśmy całusy ku zdziwieniu członków mojej grupy, którzy nie wiedzieli co jest grane! Ale dwie panie siedzące obok mnie były też zabawne plus jedzenie i wino było wyśmienite, a konwersacja płynęła nieprzerwanie, aczkolwiek nie pamiętam na jaki temat – June mówiła coś o edukacji dzieci i nowej kochance Randopha, a Whinnie o teatrze i żeglarstwie. Potem przenieśliśmy się do „Milroya” [słynny klub nocny na placu Hamilton Place w londyńskiej dzielnicy Myfair], gdzie można było siedzieć i tańczyć na zewnątrz, ale ponieważ padało weszliśmy do środka. Wnętrze bardzo dobrze oświetlone – trochę jak w klubie „400” [kolejny słynny klub nocny w Londynie, przy placu Leicester Square], ale zespół gorszy i zbyt głośny, co przeszkadzało w rozmowie. Wypiłem trzy butelki bitter lemon. Do domu wróciłem o trzeciej nad ranem. (…) Jak na razie nie mam innych planów towarzyskich – być może zarezerwuje [restaurację] „Annabellę” na następny tydzień”.
Hansel do Mary, 1968/1969: 11 listów
Listy te pochodzą z dwóch biznesowych pobytów Hansela w Kanadzie.
„Moje życie tutaj to mnóstwo telefonów i spotkań” – Hansel donosi Mary 23 maja 1968 r. z pierwszego pobytu w Kanadzie. Wyjeżdża tam ponownie na dłużej w listopadzie 1968 r. i zostaje tam do 15 stycznia 1969 r. Jego drugi pobyt wypełniony jest bardziej konkretnymi (rozmowy z Ministerstwem Przemysłu) i praktycznymi działaniami (budową prototypu urządzenia do przyśpieszenia suszenia drewna, które wymyślił i opatentował).
Z jego listów wynika, że brat Lexel jest w kontakcie i że są akurat (bo często bywało inaczej) na przyjaznej stopie. 18 listopada 1968 r. pisze do Mary: „Widzę z listu Lexela, że sprawy [majątkowe] w Niemczech idą, jak oczekiwałem, zgodnie z planem. (…) Dopilnuj ważności swojego paszportu na wyjazd na Majorkę – fajnie tam będzie”, zaś 11 grudnia 1968 uspakaja Mary: „Opóźnienie decyzji o obywatelstwie Lexela nie potrwa długo. Osobiście nie mam wątpliwości jaka będzie odpowiedź z Home Office [Ministerstwa Spraw Wewnętrznych]! Co tak naprawdę jest ważne to przychylna postawa władz niemieckich, które będą musiały wypłacić pieniądze i nie czynią w tym względzie trudności. Muszą się tylko dowiedzieć, czy Home Office, a nie Foreign Office [Ministerstwo Spraw Zagranicznych] uzna go za obywatela brytyjskiego. Nie potrwa to długo”.
Co było dalej?
Hansel i Mary rozwiedli się polubownie w 1971 r. Mary przeniosła się do zakupionego dla niej przez Hansela mieszkania w Chelsea Lodge, 58 Tilte Street. Utrzymywali ze sobą przyjazne stosunki. Pracę Hansela przerwał brak funduszów. Wolny czas na emeryturze wypełniał porządkowaniem dokumentów i nagrywaniem na taśmy swoich wspomnień. Rozpatrywał również publikację autobiografii. Jego dobre przez całe życie zdrowie zaczęło podupadać gdy doszedł do osiemdziesiątki. W styczniu 1984 r. znalazł się w szpitalu, gdzie 26-go niespodziewanie zmarł. Msza żałobna za jego duszę odbyła się w kościele Św. Michała przy placu Chester Square. Przemowę na niej wygłosił kuzyn Mary, Sir Nigel Trench (1916 – 2010). Prochy Hansela spoczęły na prywatnym cmentarzu rodziny Grosvenorów w Bruera, Cheshire obok grobu jego ukochanej kuzynki Ursuli – starszej córki cioci Shelagh.
Swoje papiery i taśmy przekazał Mary, która zleciła pisarzowi Michaelemu Luke napisanie książki o Hanselu. Książka ta zatytuowana „Hansel Pless: Prisoner of History” ukazala się drukiem w 2001 r.
Mary – nadal honorowana jako księżna von Pless – uczestniczyła dość aktywnie w życiu towarzyskim Londynu. W 1997 r. poślubiła swojego kuzyna, emerytowanego dyplomatę Sir Nigela Trencha, od 1990 r. 7. Barona Ashtown i zmieniła tytuł na Lady Ashtown. Zamieszkali w apartamentowcu Kensigton Court Gardens. Nigel umarł w 2010 r. Mary przeżyła go o 9 lat. Zmarła 20 grudnia 2019 r.