Siostra Daisy, Shelagh czyli Konstancja księżna Westminsteru, jak reszta jej rodzeństwa, lubiła brać udział w przedstawieniach teatralnych. Nie śpiewała może tak dobrze jak księżna von Pless, ale nie miała oporów przed występami na scenie dla rodziny, przyjaciół lub podczas wieczoru zorganizowanego na cele dobroczynne.
Nikt więc z gości zaproszonych do jej rezydencji w Eaton Hall na Boże Narodzenie 1911 r. nie był zaskoczony faktem, że program przygotowanych dla nich rozrywek obejmował również pokaz sztuk teatralnych. To co zobaczyli, przeszło ich najśmielsze oczekiwania…
Ale zanim tajemnica zostanie zdradzona, potrzebny jest prolog. Jest nim opis trzech lat rozpadającego się związku Shelagh z Bendorem (Hugh, 2. księciem Westminsteru) – wymarzonym od dzieciństwa mężem i ojcem jej dzieci.
Pomimo obiekcji ze strony jego rodziny, pobrali się w 1901 r. On był jednym z najbogatszych ludzi w Wielkiej Brytanii, ona jedną z najpiękniejszych kobiet ówczesnej socjety. Okazała się też świetną hostessą. Mieli wiele wspólnych zainteresowań i obydwoje byli znakomitymi sportowcami. Ich pierwsza córka, Urszula, przyszła na świat w lutym 1902 r. Sielance jednak zaczęła przeszkadzać zbyt częsta obecność teściów i ich niekończące się wymagania finansowe.
W maju 1903 r. Shelagh wypłakała się siostrze; „powiedziałam jej“ – zapisała Daisy w pamiętniku – „że z wiekiem, każda kobieta staje się coraz bardziej rozczarowana życiem i mężem, który nie dorasta jej oczekiwaniom.“
W listopadzie 1904 r., ku wielkiej radości i dumie księcia Westminsteru, urodził się Edward, syn i spadkobierca tytułu. Wydawało się, że małżeństwo zostało scementowane na zawsze. Jak nigdy przedtem, pewna swojej pozycji Shelagh rzuciła się w wir życia towarzyskiego. Polowała, balowała, żeglowała i zaczęła wyjeżdżać w ciągnące się miesiącami podróże zagraniczne. To samo robił jej mąż Bendor. Ich przyjaciel Wilfrid Blunt tak skomentował ich ówczesne zachowanie: „George Wyndham [ojczym Bendora] i Shelagh, księżna Westminsteru przyjechali po południu z Elbarrow. Spędzili cały ranek obserwując manewry wojskowe, po czym wsiedli do samochodu, przejechali trzydzieści mil po to tylko żeby wypić ze mną szybką herbatę i wracają, bo wieczorem wychodzą na obiad. Oto przykład szalonego tempa życia, jakie prowadzą dzisiejsze damy. Shelagh ma zawsze przy sobie pokojówkę, lokaja, szofera i kucharza. Książę [Bendor] w międzyczasie jest na rejsie w Irlandii z kolejnym szoferem, kucharzem i kilkoma jeszcze służącymi, nie mówiąc o łodzi w której będzie się wyścigował. Życie tych dwojga ludzi jest nieustającym galopem. Dłużej tak nie może być, bo skończy się to w Bedlam [angielski synonim Wariatkowa].“ (tłumaczenie © Barbara Borkowy)
Problem w tym, że robili to coraz częściej osobno. I może dlatego księżna Westminsteru nie odganiała od siebie adoratorów. Najbardziej wytrwałym z nich był hiszpański książę Alba.
Jimmy, książę Alba był przez lata gorącym wielbicielem księżnej Westminsteru. Foto: Library of Congress, Washington
Nazywany przez przyjaciół Jimmy, Jacobo Fitz-James Stuart y Falcó, 17. książę Alba de Tormes (1878 – 1953) był siostrzeńcem cesarzowej Eugenii. Ożenił się późno, w 1926 r., a polityce oddał się aktywnie dopiero w ostatnich dwudziestu latach swojego życia. Do tego czasu prowadził beztroską egzystencję bogatego playboya. Król Hiszpanii, Alfonso XIII, jak Jimmy zapalony gracz w polo, przedstawił go Westminsterom. W sierpniu 1910 r., był on oczywiście w świcie Alfonsa XIII, kiedy ten przybył z oficjalną wizytą do Eaton Hall na słynny „Polo Week“.
Shelagh, księżna Westminsteru (po lewej) z hiszpańską królową Eną w czasie wizyty Alfonsa XIII w Eaton Hall
Poznała go i zaprzyjaźniła się z nim również księżna Daisy, która potem zaprosiła go kilkakrotnie na Śląsk. Ale najpierw obie siostry i Hans, zostawiwszy dzieci z dziadkami w Ruthin, wybrali się w 1908 r. na wycieczkę do Sevilii, Burgos, Grenady i Madrytu, gdzie byli goszczeni przez księcia Albę w jego wspaniałym Palais de Liria.
Tragedia nastąpiła w lutym 1909 r. Podczas kolejnej nieobecności Shelagh, jej mały synek Edward dostał boleści brzucha, które początkowo zostały zignorowane przez lokalnego lekarza. Stanem dziecka zaniepokoił się dopiero następnego dnia, podejrzewając zapalenie wyrostka robaczkowegi. Specjalista z Londynu potwierdził jego diagnozę. Operacja jednak odbyła się za późno. Edward zmarł 13 lutego 1909 r. Rozpacz Bendora była ogromna, a jego żal i złość obróciły się przeciwko żonie, która „jeśli byłaby na miejscu, ze swoim synem, a nie Bóg wie gdzie, nigdy do tego by nie doszło!“ Fakt, że „zdruzgotana bólem“ Shelagh nie uczestniczyła w pogrzebie, napewno nie pomógł ich relacji.
Spragniony dziedzica, książę Westminsteru dał żonie jeszcze jedną szansę i w listopadzie 1909 r. Daisy dowiedziała się, że jej siostra zaszła w ciążę. Wszyscy modlili się o chłopca. 27 czerwca 1910 r. na świat przyszła kolejna córka, Maria Konstancja. Ojciec nawet na nią nie spojrzał…
Według zeznań Shelag na sprawie rozwodowej w 1920 r., jej mąż przestał z nią współżyć pod koniec 1909 r. Utrzymywali tylko pozory małżeństwa, pokazując się publicznie na wydarzeniach wymagających ich wspólnej obecności. Mieszkali pod jednym dachem, ale osobno. Po pewnym czasie Bendor przestał wracać na noc do domu, aż wreszcie zupełnie się z niego wyprowadził.
Księżna Westminsteru zaczęła tracić grunt pod nogami, tym bardziej, że doszły do niej plotki o romansie Bendora z aktorką, Gertie Millar.
Gertie Millar, popularna aktorka Gaiety Theatre, z Edmundem Payne w przedstawieniu „The Spring Chicken“.
Gertie Millar (1879 – 1952) była gwiazdą muzycznej komedii epoki Edwardiańskiej. Ciemnowłosa, wysoka i szczupła, była kobietą wielce atrakcyjną, o silnym charakterze i osobowości. Zdeterminowana i ambitna, doszła do sukcesu ciężką pracą. Była bogata, niezależna i bardzo popularna. Poślubiła równie słynnego kompozytora, Lionela Moncktona, twórcę jej największych przeboji, które pisał dla niej nawet po tym jak od niego odeszła. Jednym słowem, była dla Shelagh groźną rywalką.
Książę Westminsteru był nią zafascynowany i wcale tego nie ukrywał, o czym świadczą słowa Winstona Churchilla w liście do żony z 26 czerwca 1911 r.: „wychodzę zaraz na koncert, a potem idę do Grosvenor House [londyńskiej rezydencji Westminsterów]. Powiedziano mi, że Bendora tam nie będzie, by zabawiać króla i królową. Wyszedł z domu, nie zostawiwszy adresu, zobaczyć się ze znaną nam wszystkim z widzenia przyjaciółką [Gertie Millar]…“ (tłumaczenie © Barbara Borkowy)
Shelagh postanowiła zrobić wszystko, by przypomnieć mężowi o swoim istnieniu i wzbudzić jego zazdrość. Wiedząc, że kroniki towarzyskie będą o tym donosić, zaczęła się coraz cześciej pokazywać w towarzystwie przystojnego księcia Alby. W kwietniu 1911 odwiedziła ponownie Hiszpanię, tym razem podróżując z lady Helen Grosvenor , gdzie znów zatrzymała się w pałacu swojego wielbiciela. W tym samym roku, zaraz po koronacji, Jimmy był jednym z uczestników jej wyprawy jachtem do Holandii. Widziany był z nią wszędzie – w Egipcie, w Mandelieu na południu Francji, a potem w Londynie podczas Elżbietańskiego Turnieju zorganizowanego w 1912 r. przez szwagierkę Jennie. W międzyczasie, Shelagh dostarczyła brukowcom kolejnej okazji do plotek i komentarzy.
Na święta Bożego Narodzenia 1911 r, zaprosiła swoją rodzinę i przyjaciół do Eaton Hall, rezydencji Westminsterów w hrabstwie Cheshire. Co miało być prywatną rozrywką, zostało później publicznie opisane i wyśmiane w prasie. „Skandal“ dotyczył jej aktu teatralnego, który natychmiast uznany zostal za próbę udowodnienia, że księżnej nie brakuje na scenie niczego czym pochwalić się może jej konkurentka.
Zagrała roztrzepaną chłopczycę w jednoaktówce zatytuowanej „Scaramouche“. Ubrana w sweter i spódnicę dochodzącą tylko do kolan, pokazała widzom swoje śliczne nogi. Skakała przez krzaki, zjeżdżała po poręczach, wchodziła przez okna, siedziała z nogami opartymi na gzymsie kominka i paliła papierosy – czyli robiła to, co tytularnej ksężnej nie przystoi. „Była tak dobra, jak Gertie Millar w „The Spring Chicken!“ – mówiono potem. Czy była tym usatysfakcjonowana?
Trudno powiedzieć, że Bendor był zazdrosny. Napewno był wściekły. Oliwy do ognia dolały szeroko publikowane zdjęcia Shelagh z zimowych wakacji w Mürren, w Szwajcarii, gdzie trenowała jazdę na łyżwach z ówczesnym czempionem, Felixem Locherem.
Księżna Westminsteru tańcząca na lodzie ze szwajcarskim chempionem, Feliksem Locherem. Foto: Central News
Elegancko ubrana w rzeczy opinające jej zgrabną figurę, wirowała w jego objęciach po lodowisku, nie zwracając uwagi na trzaskające aparaty fotografów z agencji Central News. Dla gapiów mogła być sensacją, ale konserwatywny (choć hipokrytyczny) mąż uznał jej zachowanie za szokujące i niemoralne. „Prawdziwa dama tak się nie zachowuje. (…) Co na to powiedziałaby moja babka, która była wielką przyjaciółką królowej Wiktorii. Dobrze, że już nie żyje i tego nie ogląda“ – skomentował oburzony, wygodnie zapominając o własnym postępowaniu.
Kiedy Shelagh wróciła do Londynu, książę Westminsteru przestał się do niej odzywać. 5 sierpnia 1912 r. wyjechał z Londynu do Eaton Hall. Shelagh podążyła za nim w nadzieji konfrontacji. Zobaczywszy ją wchodzącą do pokoju, wyszedł bez słowa, nie zwaźając na gości, których podejmował.
W styczniu 1913 r. przysłal jej list, omawiający warunki separacji.
[…] Desperackie błędy Shelagh […]